Dyskusja podczas panelu „Specjalne Strefy Energetyczne – oddech dla sieci czy szansa dla przemysłu?” dotyczyła praktycznego zastosowania Specjalnych Stref Energetycznych (SSE), ich wpływu na lokalne społeczności, stabilności dostaw energii, rozwoju infrastruktury sieciowej oraz potencjalnego wpływu SSE na rozkład zużycia energii elektrycznej w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym (KSE).
Podczas panelu wystąpili: Jacek Formela (Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna), Paulina Grądzik (Konfederacja Lewiatan), Michał Kempa (EY Polska), Marcelina Pilszyk (PIE), Tomasz Szymczyk (ENPROM). Panel moderowała dr Magdalena Krawczyk (Kancelaria Pawełczyk).
Dwa odmienne SSE
Pierwszy w panelu głos zabrał Jacek Fromela, który zauważył, że Specjalne Strefy Energetyczne (SSE) nie są tym samym co Specjalne Strefy Ekonomiczne, które są bardziej znane opinii publicznej. Założeniem SSE było przyciąganie dużych inwestycji do Polski i mamy nadzieję, że do tego pomysłu się powróci. Nowelizacja prawa energetycznego daje nadzieję, że w SSE przedsiębiorcy będą mogli korzystać z preferencyjnych warunków, ale obecnie o strefach słyszy się niewiele.
Lokalizacja SSE
Marcelina Pilszyk jako główne czynniki decydujące o lokalizacji SSE wymieniła na pierwszym miejscu PEP 2040, który wskazywał północ Polski jako miejsce do inwestycji. Większość odbiorców prywatnych i przedsiębiorstw znajduje się jednak na południu kraju. Lokując SSE na północy chciano zdywersyfikować zużycie i produkcję energii. Na lokalizacji zaważyła również dostęp do sieci gazowej oraz dobrze rozwinięta infrastruktura kolejowo-drogowa.
SSE poprawią funkcjonowanie systemu elektroenergetycznego?
Dr Michał Kempa wskazał, że nie przeprowadzono dokładnych analiz pokazujących, że SSE mogą wpłynąć na poprawę funkcjonowania systemu elektroenergetycznego. W niedawno przedstawionym Planie Rozwoju Sieci PSE nie ma w ogóle mowy o SSE. Plan zakłada użycie różnych elementów dla uelastycznienia sieci, ale skupia się na oze pomijając zupełnie SSE.
Koncepcja SSE
Paulina Grądzik przypomniała, że sama koncepcja SSE odebrana została pozytywnie. Z perspektywy dużego przemysłu była to inicjatywa pomagająca w zrównoważonym rozwoju i dywersyfikacji źródeł. Jednakże, realizacja SSE jest trudna i powinna być kompleksowo przeprowadzona. Jedynie ok. ¼ SSE to produkcja energii, ale składają się na nie także: przemysł, inwestycje, ludzie obsługujący inwestycję i funkcjonowanie przemysłu, etc. Koncepcja była dobra medialnie, ale temat niejako umarł, na co wpływ miała także zmiana rządu. Mamy nadzieję, że zostanie podjęty i pozytywnie wpłynie na realizację planowanych inwestycji. Należy jednak zmienić pewne założenia, jak np. finansowanie magazynów energii przez odbiorców, gdyż są one niekorzystne.
SSE a transformacja energetyczna
Tomasz Szymczyk wskazał, że na SSE trzeba zawsze patrzeć przez pryzmat transformacji energetycznej, a więc odejścia od paliw kopalnych, minimalizacji śladu węglowego i inwestowania w zieloną energię, której przewaga jest na północy Polski. Stąd potrzebujemy odpowiedniej legislacji, aby osiągnąć cel transformacji. SSE mogą być do tego użytecznym narzędziem, których przecież potrzebujemy. Przy zadbaniu o wiele aspektów SSE mają szansę zaistnieć. Jednym z najważniejszych problemów jest niedobór mocy i nawet najlepsze analizy nie dają zupełnej pewności, czy w konkretnym miejscu znajdziemy odpowiedni zapas energii. Za duży plus należy uznać, że PSE wskazuje, gdzie te moce faktycznie są. Bardzo ważna jest stabilność pracy sieci i obecnie wszystkie moce lokujemy na północy Polski i stąd planuje się stworzenie mostu przesyłającego moc na południe. SSE mogą być pomocne przy transferowaniu mocy także na południu kraju. Ułatwienia mają dotyczyć nie tylko PSE, ale też inwestorach, którymi w założeniu mają być duże podmioty energochłonne. Najlepiej byłoby, gdyby zasilanie pochodziło z zielonej energii, tym bardziej jeśli pobór energii jest dość stabilny i możliwy do zaplanowania. Niebawem wszyscy, nie tylko duże podmioty będą obowiązkowo raportować ESG i wszyscy będą chcieli wykazać korzystanie z zielonej energii, a to nie będzie możliwe bez magazynów energii. W tym wszystkim mogą pomóc SSE.
Minusy SSE
Obrazując minusy SSE Tomasz Szymczyk zaczął od braku rozwoju bateryjnych magazynów energii i brak zapotrzebowania. Polska musi w tych kwestiach nadrobić technologie, jakie są na Zachodzie. Musimy być przygotowani także na wykwalifikowaną kadrę, którzy są bardzo pożądani przez branżę. Nie da się przenieść kadry z północy na miejsce. Podsumowując, prelegent uznał, że rozwój SSE jest możliwy, ale należy już teraz zwrócić uwagę na kwestie dostępu do odpowiedniej infrastruktury, kadry, technologii i zapełnienia odpowiedniej legislacji.
Koszty inwestycji związanych z SSE
Dr Michał Kempa zauważył, że w planach rozwoju PSE nie ma mowy o kosztach inwestycji związanych z SSE. Nie ma w nich rozróżnienia na opcję „z SSE” i „bez SSE”. Faktycznie, SSE miały być lokalizowane głównie na północy kraju, tak samo jak większość oze. Oze zapewnia ok ¼ całego zapotrzebowania energetycznego przemysłu i nie możemy utożsamiać lokalizacji w SSE z korzystaniem tylko z zielonej energii. Dla lokalizacji przemysłu ważna jest infrastruktura itp. i tu SSE mogą odnieść sukces, ale dalej pozostaje wiele pracy do zrobienia, bowiem obecnie szacowane zyski z lokalizacji w takiej strefie są bardzo niewielkie. Zachęty kosztowe nie mają więc decydującego charakteru. Dziś odbiorcy płacą tyle samo za energię, niezależnie czy znajdują się blisko, czy też bardzo daleko od producenta i w tym aspekcie SSE mogłyby pomóc różnicować te koszty. Najważniejsze dla SSE są kompleksowe rozwiązania, aby pokazać, że są ważnym krokiem w drodze do docelowego rozwiązania.
Rozwój sieci
Marcelina Pilszyk potwierdziła, że SSE były z początku niedopracowane, ale są kluczowe dla przyszłości sektora w Polsce. Wszystkie z opracowanych prognoz nie przewidywała rozwoju sieci, natomiast realizacja Fit fot 55 wymaga co najmniej dwukrotnego rozwoju sieci. Nacisk należy położyć na warunki lokalne. Lokalizacja na północy pomoże w dostarczeniu energii do odbiorców, choć na pewno nie rozwiąże wszystkich problemów w skali kraju.
SSE a przemysł
„Dla przedsiębiorców stosunkowo łatwo jest zamontować instalację oze przed licznikiem i nie przenosić przedsiębiorstwa energochłonnego na północ” – oceniła Paulina Grądzik. SSE mają służyć odbiorowi tej energii z północy i rozwiązać problem systemowo. Jedna linia z północy na południe, czyli tzw. most jest pomysłem dość wrażliwym i lepiej zabezpieczyć się w inny sposób. Przemysł zapewne chętnie przeniesie się na północ kraju, o ile się mu to ułatwi. „W każdym aspekcie: ekonomicznym, przemysłowym i społecznym potrzebujemy jakichś zachęt” – zauważyła. Energia nie zostanie w prosty sposób przerzucona z północy na południe, ale trzeba będzie ją spożytkować na miejscu. Gdyby nie założenia i organizacja pomysłu SSE miałyby same plusy. Wymóg korzystania w wymiarze 100 GWh ogranicza krąg zainteresowanych do dużych przedsiębiorstw i warto rozważyć zmianę tego kryterium. Stąd bardzo istotna współpraca środowisk ministerialnych, aby wspólnie wypracować spójny plan i pomysł na SSE, gdyż mają duży potencjał. Dla SSE bardzo istotna jest kompleksowość, także społeczna i infrastrukturalna.
Początek SSE
Zdaniem Jacka Fromeli limit 100 GWh miał w założeniu przyciągnięcie nowych, dużych przedsiębiorstw z zagranicy. SSE i ich specyfika miały być zachętą dla dużych inwestycji w Polsce północnej, choć realnie dopiero tworzono ich założenia. Poza założeniami SSE zasadniczo nie funkcjonują w praktyce. W Karpaczu padło hasło, które podchwycono, ale wymaga ono kompleksowej regulacji i konsultacji między ministerstwami. Na konferencji w Karpaczu padł też pomysł utworzenia kolejnych stref, ale na południu, jednak póki co to tylko deklaracje. Obecnie lokalizacje nowych SSE są blokowane m.in. terenami rolniczymi, prywatnymi i póki co były planowane jedynie na mapie. Przyszłość SSE zależy od dobrego zarządzania i odpowiednich narzędzi. Ważny jest też dostęp do zielonej energii, wykształcona kadry i możliwość uzyskania pomoc publicznej.
SSE na południu kraju
Tomasz Szymczyk ocenił, że dodatkowe SSE jak najbardziej mogłyby powstać na południu Polski, aby móc zapewnić sprawiedliwą transformację, nie ograniczając jej tylko do części kraju. Na południu mamy ogrom sieci już wybudowanej i gotowe przykładowo na zamianę elektrowni węglowych na SMR-y. „Odczytuję, że lokalizacja na północy ma być korzystna przede wszystkim dla PSE – zauważył”. SSE mogą być korzystne dla lokalnych społeczności, dzięki którym pozyskałyby dużych, pewnych pracodawców dla regionu oraz otrzymać możliwość zdobywania specjalistycznego wykształcenia. Zdaniem prelegenta dla SSE najważniejsze są korzystne regulacje prawne i zachęcenie atrakcyjnymi warunkami dla inwestorów.
Marcelina Pilszyk zauważyła, że inwestycje na północy wykorzystują już istniejące technologie. Tymczasem SMR jeszcze nigdzie nie funkcjonują i dojrzałość tych technologii jest niższa. Najważniejsze dla SSE są dobre rozwiązania legislacyjne.